Wioletta Jaskólska jest absolwentką Wydziału Artystycznego WSP w Olsztynie oraz Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie. Ceniona malarka i artystka wizualna, profesor sztuk plastycznych i konserwacji dzieł sztuki, wykładowczyni na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od ponad 30 lat aktywnie działa na scenie artystycznej, prezentując swoje prace w licznych galeriach i instytucjach kulturalnych w kraju i za granicą.

Autorka licznych wystaw indywidualnych i zbiorowych, współtwórczyni Grupy Malarskiej Exaequo. Prace Jaskólskiej charakteryzują się głęboką refleksją nad relacjami między kolorem a formą, a także zacieraniem granic między abstrakcją a figuratywnością. Jej twórczość była prezentowana na prestiżowych festiwalach i wystawach międzynarodowych, a sama artystka jest laureatką licznych nagród i stypendiów, m.in. stypendium Fonds d’Aide Aux Lettres Polonaises Independantes w Paryżu oraz Fondazione Giovanni Paolo II w Rzymie. W 2023 roku została uhonorowana nagrodą za całokształt twórczości w Mediolanie.

Pełniła również funkcję dyrektorki artystycznej w różnych instytucjach kultury, m.in. w Ośrodku Kultury i Aktywności Lokalnej w Bisztynku oraz od 2020 roku w Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie. Kurator wielu plenerów i wystaw, aktywnie angażuje się w rozwój sztuki współczesnej w Polsce. W 2021 roku uzyskała tytuł profesora sztuki  nadany przez Prezydenta RP.

Za swoje zasługi dla kultury otrzymała m.in. Medal „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Życiorys artystyczny

Nagrody i stypendia:

2002 – nagroda za malarstwo na wystawie WMRGiR- Gdańsk-Oliwa.
2001 – stypendium Fonds d’Aide Aux Lettres Polonaises Independantes w Paryżu
( stypendium  pobytowe we Włoszech).
2002 – stypendium Fondazione Giovanni Paolo II ( stypendium pobytowe w Rzymie).
2004 – stypendium miasta Olsztyna.
2004 – wyróżnienie w internetowym konkursie „Festiwal Sztuk Sacrum”
2014- Medal Zasłużony dla Kultury Polskiej
2015- Stypendium Artystyczne Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
2023 – Nagroda za całokształt twórczości (Mediolan)

 

Moje obrazy – ślady, które zostają

W swojej twórczości interesuje mnie obraz jako przestrzeń pamięci, wyparcia i nieobecności. Nie tyle przedstawienie, co ślad — niedopowiedziany, cichy, ale na swój sposób mocniejszy niż krzyk. Nie pracuję z wyobraźni. Punktem wyjścia dla moich obrazów są fotografie — najczęściej odnalezione w sieci, czasem także archiwalne kadry, jak te autorstwa Zbyszka Siemaszki z lat 60. XX wieku. To zapis fragmentów Warszawy — miasta, które nosi w sobie warstwy zapomnianych historii, miejsc pustych, śladów po czymś lub po kimś.
Fotografia w mojej pracy nie jest ilustracją ani materiałem do kopiowania. Traktuję ją jako punkt odniesienia — coś, co istniało naprawdę, ale wymaga przekształcenia, przesączenia przez filtr emocji, pamięci i niepewności. Widać w moich obrazach tę zależność od pierwowzoru — nie ukrywam źródła, przeciwnie: podkreślam je, by dać świadectwo, by uwiarygodnić przekaz. Malarstwo staje się tu kontynuacją fotografii, a jednocześnie próbą uchwycenia czegoś, co umyka dokumentowi — wewnętrznego napięcia, atmosfery milczenia.
Stosuję gest przecierania, zacierania, rozmycia — nie jako efekt formalny, ale jako akt pamięci. Obraz przechodzi przez czas, przez zapomnienie. Nosi ślady nieobecności. Nie próbuję przedstawiać wprost — wolę sugerować, zostawiać niedomknięte znaki, które pozwalają widzowi samemu wejść w opowieść.


Bliska jest mi postawa  artysty Gerharda Richtera – tego, którzy mierzy się z obrazem nie jako medium estetycznym, ale jako formą świadectwa. Tego typu prace nie dekorują, lecz stawiają pytania. Takie podejście jest mi bardzo bliskie.
W centrum moich zainteresowań pozostaje tożsamość — nie jako coś stabilnego, lecz jako ciągła konfrontacja z brakiem, z luką, z tym, co niewypowiedziane. W moich obrazach Warszawa nie jest tłem, ale czymś więcej — ciałem miasta, które pamięta. Zatarte mury, ciche podwórka, brak tablic, puste adresy — to wszystko staje się moim materiałem. Nie rekonstruuję przeszłości — tworzę jej współczesne echo.


Moje obrazy są ciche. Nie epatują, nie dominują. Patrzą i słuchają. Zmuszają do zatrzymania się. Czasem do zadania pytania, czasem do poczucia niepokoju. Ich siła tkwi w powściągliwości — w tym, co nie zostało dopowiedziane.
Dla mnie malarstwo jest sposobem mierzenia się z tym, co nieprzedstawialne. Z tym, co było, a zostało zatarte. Z tym, co zostało przemilczane, a jednak nadal istnieje. Szukam tego, co ukryte pod powierzchnią, tego, co pozostaje, gdy zniknie forma.
To, co robię, traktuję jako próbę ocalenia. Nie tyle faktów, co emocji i śladów. Nie mówię za innych. Daję miejsce tym, których głos został wyciszony.

prof. Wioletta Jaskólska